„Latarnik”, r. I

Pewnego razu zdarzyło się, że latarnik w Aspinwall, niedaleko Panamy, przepadł bez wieści. Ponieważ stało się, to wśród burzy, przypuszczano, że nieszczęśliwy musiał podejść nad sam brzeg skalistej wysepki, na której stoi latarnia,, został spłukany przez bałwan. Przypuszczenie to było tym, prawdopodobniejsze, że na drugi dzień nie znaleziono jego łódki stojącej na skalistym wrębie. Zawakowało tedy miejsce latarnika, które trzeba było jak najprędzej obsadzić, ponieważ latarnia niemałe ma znaczenie tak dla ruchu miejscowego, jak, dla okrętów idących to New Yorku do Panamy.