Rozwiązujesz dyktando:
Mokry nos
Przebrzmiały już echa dzisiejszej burzy.
Tylko pojedyncze kałuże świadczyły swym chybotliwym blaskiem o przejściu tak potężnego żywiołu.
Mnóstwo ludzi pochowało już swe parasole, a przejeżdżające auta nadal jeszcze rozjeżdżały wodne zbiorniki, rozchlapując je wśród rozpierzchających się grup przechodniów.
Duża ilość deszczówki spływała w dół drogi, zmierzając w pobliże okolicznego stawu, gdzie z utęsknieniem oczekiwały na nią żaby, kijanki i muchówki.
Powietrze pachniało charakterystyczną wonią rozgrzanego i szybko schłodzonego kroplami asfaltu.
Woń ta rozchodziła się jeszcze przez chwilę, po czym rozpierzchła ustępując miejsca zapachom żywic, dochodzącym z przydrożnego lasu.
Ten melanż otumaniał i przywodził na myśl gnuśne czasy podstawówki.