Rozwiązujesz dyktando:
Bajka bez morału
Za morzami, rzekami, wzgórzami i pojezierzami mieszkała królewna Żabka. Daleko było jej przez to fatalne położenie do wszelkich rozrywek, tylko z innymi żabami, ropuchami i brzanami bawić się w kałużach mogła, a bardzo tęskniła do cywilizacji. „Owoż to przestanie kiedyś mi w nocy śpiewać gżegżółka a sówka pohukiwać” – myślała sobie. Pewnego razu spokojną taflę królewskiego stawu zmącił lądujący awaryjnie kobuz, który zoczył smętną królewnę na brzegu. „Królewno, dlaczegóż to Twe oczęta takimż smutkiem wypełnione? Jakże zaradzić mogę Twym frasunkom?” – zapytał uprzejmie. „Ach, przebóg! Zabierz mnie stąd do świata, życzliwy wędrowcze!” – rzekła królewna. – „Dostaniesz połowę królestwa, ma się rozumieć”. Kobuz w lot ujrzał i wykorzystał swoją niepowtarzalną szansę. Załatwił królewnie bilet na helikopter do Rzymu, a sam w podarowanej połowie królestwa założył hipergospodarstwo agroturystyczne. Odtąd prowadzi tam życie próżniacze, a co pół roku znużona światowymi rozrywkami królewna odwiedza go w dalekim ustroniu.