Rozwiązujesz dyktando:
Marzenia strumienia
Mały strumyk marzył, żeby zostać rzeką. Rzekł raz do innej strugi: „Chcę być wielki, żeby było mnie widać na mapie. Żeglarze i marynarze musieliby się ze mną liczyć”. Żadne marzenia nie spełniają się od razu. Dużo wody musi upłynąć, aby zrealizować cel. Rzadko się zdarza, żeby młody strumyk został rzeką. Na razie w strumyczku kąpały się szare żabki i zielone rzekotki. Rechotały strumykowi rzewne i żarliwe pieśni. Czasem żaliły się, że nie występują w operze. Strumyczek żartował z ich marzeń: „Kto chciałby słuchać takiego skrzekotu i krzyku. Żadne uszy tego nie wytrzymają”. Żaby były wściekłe. Ze złości nadymały małe brzuchy. Czuły się niedocenione przez strumyk. Rzeczywiście, zapomniał on, że każdy może mieć marzenia.
Kiedyś nad strumień przyszły dzieci z Żagania. Usiadły na brzegu i i z wielką przyjemnością spożywały rzodkiewki. Rzucały drobne kamyki do wody. Wtedy oburzone żabki wychyliły łebki i zaczęły rechotać. Koncert bardzo się spodobał dzieciom. Żaneta nie mogła wyjść z podziwu. Nawet psotny Grzegorz siedział zasłuchany. Młodzież ustawiła się w rzędy i głośno biła brawo. Małe stworzonka dostały owacje na stojąco. Potem nauczyciel przekazał uczniom informację, że ten strumień płynie do rzeki, a później do morza.
Marzenia się spełniają. Trzeba tylko nieco cierpliwości.