Rozwiązujesz dyktando:
Historia mojego psa
Pewnego dnia mój tata przyjechał z pracy i kazał mi i mojemu rodzeństwu zanieść ciasto, które przywiózł. Mój brat zgłosił się na ochotnika. Gdy wyszedł z bloku zaczął krzyczeć i szybko przybiegł do domu. Po podwórku chodził duży pies. Moja mama wyszła z domu, żeby zobaczyć co to za pies. Była to wygłodniała suczka z raną ciętą na głowie. Najwidoczniej była do czegoś przywiązana i musiała się zerwać. Moja mama postanowiła ją dokarmić. Zdjęła jej też smycz, żeby się nie udusiła. Bardzo się przywiązałam do tego psiaka, ale niestety pod wieczór przyjechał pan ze schroniska i zabrał Lunę ( tak nadaliśmy jej na imię ). To był najsmutniejszy moment mojego życia! Kilka godzin później po boisku biegały dwa przywiązane do siebie smyczami psy. Roczny Tofik ( mój piesek ) i suczka. Moja sąsiadka trzymała je w swoim chlewiku. Wszyscy z wioski je dokarmiali. W końcu uprosiliśmy moją mamę o to, żeby pojechać do mojej prababci i zapytać czy chciałaby mieć psa. Zgodziła się! W sierpniu minie już rok od tego wydarzenia. Bardzo się cieszę, że mam tego psa…