Rozwiązujesz dyktando:
A co się stało jak byłem w Smoczej Jamie
Przytrafiła mi się niezła heca. Podczas zwiedzania „ Smoczej Jamy” gruchnąłem jak długi na śliskie podłoże i przeleciałem przez dziurę w dół. Gdy czekałem na pomoc, uzmysłowiłem sobie, że może się rozejrzę, gdzie wpadłem. Świeciłem latarką z komórki dookoła siebie. Jaskinia, do której z hukiem wpadłem, była duża, wyższa niż jama na górze i składała się, jak gdyby z kilku połączonych ze sobą mniejszych i większych grot. No, pomyślałem, niezła chata jak na smoka. Zacząłem sobie wyobrażać, że chyba mu do salonu wpadłem, po prawej pewnie miał sypialnię, po lewej kuchnię, a ta mała grota za mną to pewnie toaleta. Ha, ha, ha zaśmiałem się w myślach sam do siebie, ale mam głupie pomysły. No dobra, muszę poszukać czegoś na pamiątkę, bo nikt mi nie uwierzy. Zacząłem się chaotycznie rozglądać, a mój wzrok przykuł ciekawy kamyk. W sumie wyglądał jak jakiś szkielet albo pancerz zbudowany z kamienia. O dziwo był całkiem ciepły, nie mogłem się mu bardzo dokładnie przyjrzeć, bo zaczęła mi padać bateria w komórce i zbliżała się pomoc. Zobaczyłem, jak zsuwają do mnie z góry linę z uprzężą na końcu. Wrzuciłem kamień do plecaka i zacząłem ściągać linę w dół, przypinając się do niej. Po chwili byłem już na górze cały i zdrowy. Trochę bolała mnie kostka, ale poza tym czułem się świetnie. Moja Pani Wychowawczyni była blada jak ściana, Helena tak samo, z tą różnicą, że jak mnie zobaczyła rzuciła mi się na szyję! Moi koledzy przekrzykiwali się jeden przed drugim, a koleżanki uśmiechały się na mój widok. Po chwili wszyscy wybuchnęli śmiechem, bo byłem cały umorusany i brudny. „Żyjesz? Ale miałam stracha, gdzieżeś Ty wpadł? Od razu przypomniała mi się nasza rozmowa o Smoczej Jamie i Twoja chęć przygód! Chciałeś to masz, ale nigdy więcej tak mi nie czmychaj”– krzyczała Helena. „W życiu bym nie przypuszczał, że przeżyję taką przygodę. Ale wiesz co? Miałaś rację, pod tą jaskinią jest inna większa i mam z niej pamiątkę, pokażę Ci jak wrócimy do domu. „No pokaż nie trzymaj mnie w niepewności”. Później obiecuję. Gdy wróciliśmy do domu wyciągnąłem z plecaka mój skarbuś, któremu zaczęliśmy się przyglądać. Kamień miał około 7,5 cm, ale wyglądał jakby był pokryty łuskami i miał oczy. Wyglądał jak jakiś malutki zwinięty w kulkę gad. Ale heca, pomyślałem. Nagle kamień mrugnął! To żyje! Zawahaliśmy się przez chwilę, po czym weszliśmy na Internet jako źródło wiedzy i zaczęliśmy szukać pod hasłem „małe smoki” i wyskoczył nam „brat bliźniak” naszego kamienia. Szyszkowiec mały – gatunek jaszczurki, występujący na obszarach pustynnych w pobliżu zachodniego wybrzeża Afryki. Żywi się owadami, pająkami, termitami i świerszczami. Gdy poczuje zagrożenie, zwija się kulkę biorąc czubek swojego ogona do buzi. Wszystko się zgadza, bomba znalazłem jaszczurkę!