Rozwiązujesz dyktando:
Tomek Sawyer w mojej klasie część 1
Nasza ukochana klasa szósta B była bez zarzutu. Wszyscy uczniowie grzecznie się zachowywali i skrupulatnie się uczyli. Regularnie chodziliśmy do biblioteki oraz uczestniczyliśmy w dodatkowych zajęciach. Nauczyciele uważali szóstą B za przykładną klasę, wskazując nas za wzór. Nasza wychowawczyni Pani Justyna Mróz, była z nas dumna. Aż do chwili, gdy do naszej grupy przybył nowy uczeń… Tegoż dnia weszliśmy do sali i ujrzeliśmy nieznajomą twarz. Jurek zapytał chłopca, jak ma na imię i co robi w naszej klasie. Przybysz rezolutnie odparł, iż nazywa się Tomek Sawyer oraz, że jest świeżym uczniem klasy szóstej B. Rzekł również hardo, że do zmiany szkoły został zmuszony przez ciotunię Polly. Zdumiony Jurek, po chwili rozważań, ostrożnie zapytał Tomka dlaczego musiał się przenieść. Chłopak uprzejmie odrzekł, że nie jest zbyt grzecznym uczniem. Po chwili dodał, że został wyrzucony z hukiem przez surowego dyrektora poprzedniej placówki. Młodzież słuchała Sawyera w dużym osłupieniu. Wychowawczyni zwróciła się do uczniów, prosząc żeby usiedli na swoich miejscach. Tomka usadowiła z Mariuszem, z przodu, tuż przy swoim biurku. Pani uważała, że Mariusz, klasowy prymus, będzie dla nowicjusza chwalebnym przykładem. Nazajutrz, na pierwszej lekcji, okazało się, że obaj chłopcy są nieobecni. Pomyśleliśmy, że Mariusz, jak zwykle, tak się zaczytał w książkach w bibliotece, że nie usłyszał dźwięku dzwonka. Na prośbę nauczyciela od chemii udałam się do czytelni, żeby przyprowadzić kumpla. Kiedy tam dotarłam, ujrzałam przygnębionego Pana bibliotekarza nad mokruteńką książką. Wytłumaczył mi, że Mariusz, uznany mól książkowy, wspólnie z jakimś nieustalonym towarzyszem, wrzucili jego ulubioną lekturę do akwarium. Rzekomo chcieli nauczyć czytać żółwia Hubertusa. Książką uległa zniszczeniu… Nagle chłopcy wychylili się zza regału i kłusem uciekli w kierunku drzwi…cdn…