Rozwiązujesz dyktando:
Kilka słów o Świetym Mikołaju
Czy znacie kogoś, kto nie czeka z utęsknieniem na 6 grudnia? Chyba ciężko jest kogoś takiego znaleźć. Każdy z nas wyczekuje prezentów, które starszy pan z białą brodą, ubrany w czerwony strój, zostawi nam pod poduszką lub wrzuci przez komin. Część dzieciaków czuwa całą noc, uważnie nadsłuchując skrzypienia sań, brzdękania dzwoneczków i świstów w powietrzu. Święty Mikołaj, zamieszkujący wraz z elfami Laponię, w ciągu jednej nocy musi w swoim zaprzęgu reniferów bez wahania objechać cały świat i obdarzyć dzieci ich wymarzonymi prezentami, no chyba że jakieś dziecko było niegrzeczne, to wtedy dostaje rózgę. A wiecie jaka jest historia Świętego Mikołaja? Święty Mikołaj był biskupem Miry, ze względu na przypisywane mu legendą uczynki, został pierwowzorem naszego współczesnego Mikołaja. Biskup oddał cały swój majątek biednym, dlatego jest przedstawiany jako starzec z workiem na plecach, rozdający prezenty. Jedna z legend głosi, że pewien człowiek, który popadł w nędzę, postanowił sprzedać swoje córki. Gdy biskup się o tym dowiedział, wrzucił przez komin 3 sakiewki z pieniędzmi, które wpadły do pończoch i trzewików, zostawionych przez siostry przy kominku do wysuszenia. Stąd wzięła się tradycja, wieszania skarpet na prezenty przy kominku. W domach, w których nie ma kominków, Mikołaj zostawia prezenty pod poduszką. Początkowo święty Mikołaj przybywał z południa, jednak człowiek z ciepłych krajów nie pasował do zaśnieżonego, zimowego pejzażu. W czasach współczesnych wizerunek Mikołaja został spopularyzowany w 1930 roku przez koncern Coca – Cola. Każdy z nas obejrzał wielokrotnie reklamę napoju, uśmiechając się, że już niedługo zachłyśnie się euforią świąt. Wizerunek naszego dobrodzieja jest używany przez handlowców, dlatego Mikołaje są wszędzie, w każdym hipermarkecie, a okres otrzymywania drobnych prezentów jest rozciągnięty od jego imienin, aż do końca roku.