Rozwiązujesz dyktando:
Śniło mi sie…
Wczoraj śniło mi się, że byłam siostrą Mery Lenox i mieszkałyśmy w willi naszego wuja Cravena. Na pierwszym spacerze po rozległych ogrodach otaczających posiadłość, poznałyśmy Bena Weterstawa i jego gila, którego bardzo polubiłyśmy.Wieczorem tego samego dnia Marta opowiedziała nam o ogrodzie zamkniętym na klucz od dziesięciu lat, gdzie zginęła nasza ciocia. Bardzo nas to zaintrygowało więc postanowiłyśmy go odnaleźć. W trakcie poszukiwań podleciał do mnie gili zaczął dziobać mnie po placach. Jak się odwróciłam to spostrzegłam, że usiadł na gałęzi nad stertą ziemi, gdzie Mery spostrzegła małe, okrągłe, metalowe, wystające uszko. Po wyciągnięciu okazało się, że to stary klucz. Nie posiadałyśmy się ze szczęścia, że odnalazłyśmy klucz do ,,Tajemniczego ogrodu”. Niestety było już bardzo późno i musiałyśmy iść do naszego pokoju. Nie spałyśmy przez całą noc z dwóch powodów: ponieważ nasz kuzyn Colin, którego wcześniej poznałyśmy, cały czas płakał. No i non stop myślałyśmy o kluczu, którego schowałyśmy do szafki. Następnego dnia postanowiłyśmy odnaleźć ukrytą furtkę. Poszukiwania trwały cały dzień. Z powodu nieudanych prób straciłyśmy nadzieję. Właśnie szłyśmy z rezygnacją obok muru obrośniętego krzewami i bluszczem, gdy nagle zaczął wiać bardzo silny wiatr, tak silny, że prawie zwalił nas z nóg. Żeby nie stracić równowagi złapałyśmy się pnączy, które odsłoniły metalową kulkę…Okazało się, że to jest poszukiwana furtka!