Rozwiązujesz dyktando:
Wieści o bocianach.
Słyszałaś Kumo- rzekła żaba do drugiej żaby, która przycupnęła na dużym liściu nenufaru- wieści o bocianach? Nie kum, kum- nic tu nie słychać, wieści o bocianach też nie- odpowiedziała żaba przełykając przyklejoną do długiego języka muchę. To ci muszę wszyściutko wyrechotać, rech, rech. Słuchaj uważnie odparła żaba Rechotka i zrobiła dużego susa do wody. Wieści niosą, że bociany w tym roku nie przylecą na wierzbowe gniazdo. Kum, kum cóż za cudowne wieści Rechotko, a skądże się dowiedziałaś o bocianach? Wróble ćwierkały nad rzeką, żurawie krzyczały w szuwarach, że boćków w tym roku nie będzie na wierzbowym gnieździe. Srebrzysta rybka, która przypłynęła do brzegu zapytała- czy dobrze usłyszałam, bociany nie przylecą? Hura…. Rybka zatrzepotała płetwami i zrobiła zgrabny piruet pod wodą. W sumie to fantastyczna wiadomość – odrzekł sum i poruszał sumiastymi wąsami.
Ale dlaczego nie przylecą?- zapytała kaczuszka, która właśnie przydreptała na swych małych nóżkach i zamachała skrzydłami. Zatrzymały się w sąsiedniej wsi i już się urządziły w olbrzymim gnieździe na wysokim słupie- wykrzyczały żurawie. Kukułka zwana gżegżółką, która trochę podsłuchiwała rozmowę, pokręciła główką- też widziałam, przywitać się poleciałam. Chyba- jajka podrzucić chciałam- bąknęła kaczuszka i odwróciła się obrażona, kręcąc tłustym kuprem. Ależ mi nowina, historia o bocianich podróżach, zabuczała sarenka i zanurzyła pyszczek w wodzie, bo właśnie skończyła przeżuwać gorzkie zioła.
Nad łąką fruwało mnóstwo różnobarwnych motyli, ważki mieniły się w promieniach słońca, grube bąki huczały swoje piosenki. Zwierzęta pochłonięte rozmową nie zauważyły, że bociany już dawno przyleciały. Teraz majestatycznie przemierzały łąkę wszerz i wzdłuż na swoich długich, czerwonych nogach. Rozprostowały skrzydła, złożyły je i powolutku zbliżały się w stronę rzeki.