Rozwiązujesz dyktando:
Przygoda na drodze
W przededniu moich dwudziestych urodzin, a było to w poprzednią środę przydarzyła mi się niezwykła historia. Jechałem z moim, podstarzałym już nieco, tatą samochodem na zbiórkę zuchów. Czekali tam już na mnie Hania i druh Hubert oraz chorobliwie zazdrosna Kordula, która podkochiwała się we mnie chyba już od podstawówki. Wszyscy w trójkę byli pierwszorzędnymi harcerzami. Nagle wydarzyło się coś nietuzinkowego. Przez ulicę przejechał rozpędzony niczym odrzutowiec hipopotam na hulajnodze. Mój ojciec tak się przestraszył, że niepohamowanie naciskał hamulec.
Wkrótce rozległ się przeraźliwy huk i hałas. Okazało się, że przez drogę przebiegała nieprzeciętnie chuda hiena. Niestety, po tej przygodzie samochód trzeba było holować. Zostaliśmy więc w znajdującym się w pobliżu, ekskluzywnym hotelu. Tam odpoczywaliśmy w hamaku popijając przepyszną, świeżo parzoną, żurawinową herbatę.