Rozwiązujesz dyktando:
Marzenia Eugeniusza
Dwudziestokilkuletni mężczyzna, trzymając w ręce bułkę z przypieczonym kurczakiem i ogórkiem, siedział zamyślony na placu Kogucim, chwilami spoglądał na nowo wybudowane wieżowce i marzył o utraconej miłości.
Swoją ukochaną poznał w szóstej lub siódmej klasie, uczęszczając do grupy juniorów w sekcji piłki nożnej. Ona uprawiała wspinaczkę górską i w ogóle nie interesowały ją przytupy z piłką na boisku. Usilnie trenowali skoki w dal i wzwyż, pracując nad wydłużeniem swoich rąk i nóg . To było ich hobby. Chociaż nic ich w sumie nie łączyło, przyciągali siebie nawzajem. Życie tak się ułożyło, że zaczęli wspólnie chodzić do teatru i i na wernisaże różnych mniej zasłużonych artystów plastyków i malarzy. Ich marzeniem był wspólny udział w turnieju par narzeczeńskich, w którym zwycięzców by uhonorowano ślubem za darmo i podróżą do Dalekiego Wschodu. Udało im się! Udział w turnieju doszedł do skutku, a marzenie o ślubie już wisiało w powietrzu. Pech chciał, że ukochana ciężko zachorowała. Musiała przebywać w szpitalu w innym kraju bez możliwości odwiedzin. Eugeniusz wciąż pamięta to dżdżyste popołudnie i rzewne pożegnanie przed wyjazdem ukochanej Gertrudy do Holandii. Nie zdążył jej wówczas odwiedzić. Chciał obdarzyć ją płótnem van Gogha, autentycznym, które za grube pieniążki zakupił na aukcji w Paryżu. Uczucie Gertrudy nie wytrzymało próby odległości i i braku kontaktu z ukochanym Eugeniuszem. Ukochana zakochała się w pielęgniarzu, który czujnie czuwał nad jej łóżkiem sprawując należytą nad chorą służbę. Ukochana Gertruda wkrótce opuściła szpitalne łoże i urzeczona przepięknym pielęgniarzem uwiła gniazdko w jego holenderskiej hacjendzie. Przesłała Eugeniuszowi zdjęcie z przyszłym „mężem” i pożegnalny list zaopatrzony w różnobarwne witraże z ust z jej wizerunkiem.
Eugeniusz pogrążony w żalu i żałobie po utraconej miłości, niejednokrotnie już się zastanawiał nad porzuceniem stanu świeckiego i ubieganiem się o przyjęcie do zakonu. Ku uciesze Eugeniusza na ratunek przyszedł mu kumpel jego Ambroży, który rzadko bywał w kraju urzędując dużo za morzami. Namówił on Eugeniusza, by porzucił swój żywot i ruszył z nim nad Morze Śródziemne. Kumpel go skutecznie namówił. Już chwilę po dialogu, Eugeniusz znów marzył o poszukiwaniu kandydatki na żonę.
Czyżby utęsknione marzenia Eugeniusza znów ożyły?