Rozwiązujesz dyktando:
ortoturystyka cz. 13
Prócz przesłania od rzeczonej Grażyny chwacko chwytamy w utrudzone ręce przyprószoną stolarskimi strużynami i z lekka zszarzałą przesyłkę przewiązaną przerażająco różową haftowaną wstążeczką. Chrup-chrup i chlup-chlup, hurgocze coś, chrząka i chrzęści wewnątrz, a także chlupocze. Wytężając słuch, wychwytujemy także coś jakby mruczenie. Drżącymi paluszkami rozwiązujemy fikuśne supły i oto oczom naszym ukazuje się nieduże puzdro, do pół wysokości wypełnione cieczą, a z niego puszcza do nas oczko tajemniczy hiperpuchaty stwór. „Darzbór –rzecze rezolutnie –jestem Borzygniew, krzyżówka wiewiórki z uchatką. Przysyła mnie wasz fanklub z Dzierzążni, żebym został redakcyjną przytulanką”.