Rozwiązujesz dyktando:
zalecanki
Kiedyżże wreszcie ochajtniesz się ze mną? – zapytał Halinę nieprzystojnie przewrażliwiony harcmistrz Bożydar, pochylając sie nad halbą z trunkiem, którą dzierżył w dłoni. –Jeśli nie chcesz mojej zguby, to dyktando zrób mi, luby – odrzekła Halina, czarująco mrużąc oczy. Po takim dictum Bożydarowi nie pozostało nic innego, jak udać się co rychlej do wypożyczalni książek i pogrążyć się w literaturze przedmiotu. Zgłębiał więc reguły, a i tak spośród pożółkłych kartek co i raz wylatywała jakaś „gżegżółka” czy „piegża” i nieprzyjemnie kłuła go zaostrzonym dzióbkiem w podbródek. Po półrocznych próżnych wysiłkach i studiach słownikowych gotów był już postawić krzyżyk na Halinie i zacząć smażyć cholewki do Marioli, już nawet zakupił olej rzepakowy, na szczęście dojrzał jednakże na stronie trzysta dwudziestej ósmej swój błąd i projekt ze smażeniem upadł. O smaleniu Bożydar wiedział jeszcze mniej niż o smażeniu i dał sobie z nim spokój. Podążył do Canossy i ukorzył się przed Haliną, bezbłędnie rozwiązując dyktando na stronie dyktanda.pl.