Rozwiązujesz dyktando:
Historia Żółwia Grzegorza :)
Żółw Grzegorz jest zwierzęciem doprawdy niesfornym. Nie umie przeskoczyć przez poprzeczkę, choć uczył się tego przez trzy lata po czujnym okiem swojego trenera, Bobra Bartusia. Bóbr Bartuś jest wymagający i daje niezły wycisk żółwiowi, kiedy ćwiczy z nim sztuki walki i inne. Dla wszystkich zwierząt w ich terenach jest ważna aktywność fizyczna, ale Grzesiu zauważył później, że jednak to nie jest droga dla niego. Zaczął tworzyć malunki i przeróżne rzeźby, które bazowały na przyrodniczych krajobrazach. Niezwykle go to uspokajało. Bóbr Bartuś dostrzegł wielki talent przyjaciela i pochwalił go za postępy. Żółwik Grzesiu w swoim życiu przeszedł wiele kilometrów w czasie o wiele krótszym, niż się spodziewacie. Zwiedził pół świata, uciekając przed dużymi, przerażającymi mrówkojadami i żubrami. Zaprzyjaźnił się z sójkami, chomikami, kunami i pumami, choć niektóre z nich to naprawdę niebezpieczne zwierzęta drapieżne. Grzesiu znajduje ze wszystkimi kontakt i z zadowoleniem odkrywa swoje następne powołania. Po malunkach Grzesiu zainspirował się żeglugą. Pływał po morzach w dwupiętrowym kadłubie zbudowanym z liści olchy, łupin orzechów włoskich i znalezionych na Polnej dróżce gałązek. Och, chyba zapomniałam wspomnieć, że Grzesiu jest niewielkich rozmiarów! Żółwik ten nie jest większy niż wasz kciuk. Grzesiu jest drobny w swej posturze i niezwykle miły w usposobieniu, dlatego też to być może jest jednym z wielu czynników, dzięki których przeżył te jakże urodzajne w wydarzenia przygody i podróże.