Rozwiązujesz dyktando:
Komisariat
Komendant Michał Bakuła wrócił do domu bardziej zmęczony niż zazwyczaj. Od kilku godzin jego myśli zaprzątała najnowsza sprawa, o której dowiedział się tego poranka. Wystukał kod zabezpieczający w drzwiach wejściowych, po czym, odłożywszy kurtkę na wieszak, udał się do kuchni. Usiadł w ciszy przed szklanką wody i myślał. W zadumie nawet nie zauważył, kiedy o jego nogi zaczęła ocierać się spragniona uwagi kotka. Mimowolnie uśmiechnął się, sadzając zwierzę na swoich kolanach. I wciąż się zastanawiał. Miał świadomość, że to właściwie nie była jego praca, przecież dochodzenie zostało przydzielone jego podwładnym, jednak coś nadal nie dawało mu spokoju. Piotr Chodura i Grzegorz Dancewicz byli jego najlepszymi śledczymi, więc to nie ich kompetencjami się martwił, bo wiedział, że tych im nie brakuje. Nie… To było coś innego. Przypomniał sobie przebieg rozmowy, jakiej doświadczył dzisiaj w pracy.
– Pracujemy za psie pieniądze! – podniósł głos jeden z funkcjonariuszy.
– Ambroziak, ty nie pracujesz tylko i wyłącznie dla pieniędzy. Zdajesz sobie sprawę z tego, że twoja praca ma wpływ na zdrowie i życie wielu tysięcy ludzi? Na ich przyszłość. Na przyszłość własnej rodziny. Mam nadzieję, że rozumiesz, że to nie jest kwestia finansowa, a… jakby to ująć… moralno-humanitarna. Przypomnij sobie, jak bywało w przeszłości. Chyba że za bardzo nie uważałeś na wykładach i nie wiesz, o czym mówię… – komendant zmierzył młodego policjanta wzrokiem.
– Ci ludzie… – odchrząknął i zaczął nieco niepewnym tonem, ale kontynuował już odważniej. – Oni są tacy sami jak my, a jednak inni. Nie myślą w ten sam sposób. Nie zależy im na dobrobycie ogółu społeczeństwa, a ich system wartości jest zachwiany. Chcemy zmieniać świat na lepsze. Na tym od zawsze polegała praca w tym zawodzie. Mamy nadzieję, że będziemy w stanie wypełniać naszą misję najlepiej, jak tylko potrafimy.