Rozwiązujesz dyktando:
Kożuch Katarzyny
Pewna pani Katarzyna marzyła o kożuchu. Takim prawdziwym, góralskim kożuszku uszytym na miarę ze skóry baraniej. Pragnęła go mieć, gdyż już od grudnia, gdy tylko nadchodził pierwszy mróz i chłód, Katarzyna bardzo marzła. Nie pomagała ani puchowa kurtka, ani skórzane buty i rękawiczki, ani szalik z różowej włóczki. Gdy nadchodził wieczór, a na zewnątrz prószył pierwszy śnieg, Katarzyna z utęsknieniem wyglądała przez witraż w drzwiach domu, aby podziwiać ten cudny taniec śnieżynek na podwórku. Wszyscy przyjaciele i koleżanki Katarzyny znali jej marzenie. Postanowili zrobić jej niespodziankę i w okresie Bożego Narodzenia zostawić jej pod choinką pakunek przewiązany purpurową wstążką. Jakież było zdziwienie Katarzyny, gdy w dzień Bożego Narodzenia obudziła się, wyszła spod puchowej pierzyny i w dużym pokoju ujrzała pudełeczko z kokardą pod choinką. Z przejęciem otworzyła prezent i nie wierzyła własnym oczom – w pudełku leżał przepiękny, mięciutki, nowy kożuch z guzikami wystruganymi z drewna modrzewiowego. Katarzyna czym prędzej opróżniła kubek z rozgrzewającą herbatą, zjadła bułkę z pieczenia schabową i założyła na siebie cudowny podarunek. Teraz mogła ruszyć przed siebie, podziwiać prószący śnieg, zjeżdżać na sankach z górki na pazurki, bo chłód i mróz był jej niestraszny. W podziękowaniu na spełnienie marzenia zaprosiła przyjaciół na kulig. Cóż to była za zabawa – konie szarżowały po ośnieżonych leśnych dróżkach, przyjaciele wspólnie śpiewali kolędy przykryci ciepłymi kocami na dużych drewnianych saniach. Te święta były naprawdę szczęśliwe!