Rozwiązujesz dyktando:
Pamiętnik Makrynusa II – 2
Drogi pamiętniczku, jestem taki szczęśliwy. Karakall nie jest już więcej problemem. To był tylko marny szkopuł w realizacji mojego planu. Legionista Martialis również stracił życie, ale cóż poradzę – cel uświęca środki. Od zabójstwa minęło zaledwie kilka dni, a ja już zostałem cesarzem. Adwentus nie wyrażał ochoty do przejęcia owego stanowiska, a nawet jeśli by to robił – na niego również przyszłaby pora. Wojsko wybrało mnie. Ogłosiłem mojego pierworodnego cesarzem oraz swym zastępcą – wiem, że ma przyszłość jest niepewna. Syn mój ma niespełna dziewięć lat, ale wierzę, że da sobie radę. Mądry po tatusiu. Ta decyzja rozbudziła jawne niezadowolenie wśród klasy wyższej, lecz ufam sobie bardziej, niż nic niewartym istotom.
Drogi pamiętniczku, Senat zatwierdził moje stanowisko w hierarchii, ale zdaję sobie sprawę, że rzeczywistą władzę dzierży wojsko. Z racji otrzymanych datków – zupełnie utraciło dyscyplinę. Postaram się ich nauczyć posłuszeństwa… Właściwie – mam całkiem niezły plan, choć nie jestem pewien co do jego powodzenia. Chciałbym wykorzystać wiarę poborowych. Bóg byłby genialną motywacją do działania, ale nie mam pewności, że wszyscy są wierzący. Cóż – muszę to sprawdzić. Ponoć przekonania religijne są dobrym sposobem manipulacji. Plan ma kilka wad, więc muszę zastanowić się nad sensem jego wprowadzania w życie.