Rozwiązujesz dyktando:
Szkolne błędy Grzesia
W pustej klasie tablica pochlipując żaliła się żółtej gąbce i kruchej kredzie: ,,Grzegorz zrobił dziś okrutne błędy, od których boli mi brzuch i zęby. Zrobił błąd w ,,grochu”, ,,bucie”, ,,gżegżółce”, ,,rzodkiewce”, a nawet w ,,kałuży”, a sprawdzian wcale nie był duży”. Płacze tablica i pochlipuje. Ilości błędów nawet gąbka nie porachuje. A Grzegorz zarobił dwóję i teraz w domu wzdycha i cicho popłakuje. Lecz gdy mamusia Żaneta przyszła z pracy, kazała chłopcu usiąść do biurka i żmudnie pracować. Grześ siedział całą noc, aż wszystkich trudnych słówek nauczył się na blachę. Następnego dnia Grześ postanowił napisać poprawę, z której dostał szósteczkę z plusem. Pani nauczycielka, Halinka była bardzo zadowolona z ucznia, a gdy mamusia Żaneta przyszła do domu, pochwaliła synka i postanowiła kupić mu duży prezent.