Rozwiązujesz dyktando:
Bad Mommy – recenzja – 2
„Jak daleko się posuniesz, aby zawładnąć czyimś życiem?”. Mam mieszane uczucia. O ile rozdziały z perspektywy Fig i Dariusa można nazwać interesującymi (a jednocześnie irytującymi), to lektura części poświęconej Jolene była dla mnie nużąca. Pośród książek reprezentujących literaturę tego typu „Bad Mommy” wyróżnia się głównie oprawą graficzną. Pomimo faktu, że nie zapoznałam się dotychczas z wieloma pozycjami, w których bohaterowie zmagali się z problemami psychicznymi, uważam, że mogę wymienić wiele książek lepszych od dzieła Tarryn Fisher. Fabuła jest przewidywalna. Nie mogę jednak stuprocentowo stwierdzić, że czas, który spędziłam z lekturą to czas stracony, zmarnowany. „Zła mama” ma zadatki na dobrą, może nawet bardzo dobrą książkę. Mnie do gustu nie przypadła, ale to zależy od czytelnika, więc mimo wszystko – polecam.