Rozwiązujesz dyktando:
Lewa Ręka Boga – recenzja – 2
Chłopak studiuje mapy, strategie odbytych przez Odkupicieli bitew oraz trenuje wszelkie sposoby szybkiego uśmiercania. Na szczególną uwagę zasługuje trzysekundowe zabójstwo. Jeśli pojedynek nie skończy się w kilka chwil, zbyt wiele pozostaje rzeczą przypadku, więc można popełnić łatwy błąd bądź nie dostrzec ataku przeciwnika. Całkiem ciekawe, jakby na to nie spojrzeć. Dla dostojnych rodów walka ma być sztuką. Dla Thomasa to tylko zabij lub zgiń. Po ucieczce z Sanktuarium musi się ukrywać. Odkupiciele nie odpuszczają nikomu, nawet po latach, więc dotychczas monotonne życie Cale’a, doznaje zupełnie nowego tempa. Lektura pierwszej części trylogii zdecydowanie zachęciła mnie do powrotu do pozostałych dwóch. Myślałam, że wcześniej nie do końca obiektywnie patrzyłam na książkę i że nie warto czytać jej po raz kolejny. No cóż, człowiek jest istotą omylną. Teraz mogę z czystym sumieniem polecić ją każdemu i odświeżyć sobie kolejny tom.