Rozwiązujesz dyktando:
Podzieleni – recenzja – 2
Streszczanie fabuły w tym przypadku nie ma większego sensu. Każdy, kto choć trochę zainteresował się opisem książki, powinien jak najszybciej po nią sięgnąć i dołączyć do dzikiego tłumu, który z niecierpliwością oczekuje na wydanie kolejnych tomów w wersjach polskojęzycznych lub pokusić się na czytanie w oryginale. Dlaczego Podzieleni nie 10 otrzymali ode mnie gwiazdek? Jeden stopień kosztowały Neala Shustermana przeskoki między bohaterami. Przyzwyczajenie się do tej konstrukcji trochę mi zajęło, ponieważ do tej pory nie spotkałam się z książką, w której otrzymujemy wgląd do aż tylu perspektyw. Z drugiej strony ten zabieg jest dobry, bo możemy odpowiadać się za stanowiskami danych postaci, poznawać ich odczucia, dotyczące przedstawionych sytuacji. Książka jak najbardziej zasługuje na „dyszkę”, ale nie ode mnie (ta ocena czeka na lekturę, która zadowoli moje oczekiwania w dwustu procentach). Czegoś brakowało, choć w ostatecznej ocenie ten ubytek nie przeszkadza aż tak bardzo. Podsumowując, polecam miłośnikom tematyki i nie tylko. Ostrzegam — może porwać nawet tych, którzy nie gustują w literaturze tego typu.