Rozwiązujesz dyktando:
Prometeusz na Zamku Królewskim część III
Jacek stał jak skamieniały, w jego głowie trwała burza myśli.Jak to możliwe, że rozmawiał z Prometeuszem, z rzeźbą? Czy to jakaś sztuczka, czy to się działo na prawdę?To musi być prawda, bo nie ma posągu. Co ja powiem mamie?Jedno jest pewne: Zeus istnieje i wychodzi na to, że to o czym uczą nas w szkole jest prawdą. Pewnie długo by trwały te rozważania, lecz nagle , ni z gruszki, ni z pietruszki przed dwunastolatkiem pojawił się znowu Prometeusz.-Tak jak myślałem.Choroba, która dotknęła świat jest dziełem Zeusa-rzekł Tytan.-Teraz już nie musicie się bać. Za kilka dni wszystko wróci do normy. A wy będziecie mogli zdjąć te ohydne maseczki. -Ależ Ciebie nie było tylko chwilę, jak to możliwe abyś dotarł do Olimpu?-dziwił się Hubert. -W Twoim świecie to chwilka.Tam skąd pochodzę minęło wiele lat-odpowiedział przybysz.-Wojna z Zeusem była ciężka. W końcu go pokonałem.A teraz wybacz ale muszę odpocząć. -Zaczekaj!-krzyknął chłopiec.-Czy to znaczy,że znów zapadniesz w sen i znowu będziesz rzeźbą?- Będę sobą. Ty wiesz, że jestem prawdziwy. Zawsze gdy ludzie będą mnie potrzebowali ja wrócę-rzekł i zasnął. Hubert nie zdążył nawet mrugnąć, gdy za plecami usłyszał głos pani Honoraty-Synku,musimy wracać do domu. Robi się późno.-Mamo, nie uwierzysz jaką przeżyłem wspaniałą przygodę.