Na strychu u wuja

Strych to miejsce, które kojarzy nam się z trwogą, lękiem, tajemnicą oraz starymi nieużywanymi rupieciami i gratami. Otóż nie wszędzie tak jest. Na przykład na strychu u mojego wujka kryją się różne niezwykłe rzeczy. Już jako malutka dziewczynka nie odczuwałam strachu przed pójściem na górę, a wręcz przeciwnie po nocach marzyłam, aby móc tam zaglądnąć. Dlaczego? Mój wujek jest artystą – malarzem, architektem i ogólnie człowiekiem talentów. Na strychu znajduje się mnóstwo jego szkiców, rysunków i projektów, którym nigdy nie ukazał światu, gdyż jego zdaniem nie były tak przewspaniałe jakby tego chciał. Ja jednak w to nie wierzę i zawsze chciałam się tam dostać. Przedwczoraj wujek przytaknął na moją prośbę i chętnie zaprowadził mnie do swojego królestwa na górze. Widok był niesamowity. Bardzo dużo sztalug malarskich poprzykrywanych białymi i purpurowymi płótnami, na ziemi leżały płachty w przeróżnych kolorach, których nazw nigdy bym nie wymyśliła. Na półkach i regałach była masa farb akwarelowych, olejnych, większość z nich poodkręcana i powysychana. Na biurko natomiast zauważyłam prawdziwą perełkę – szkice wykonane ołówkiem lub węglem. Tyle niesamowitych projektów … Niestety szybko musieliśmy opuścić to pomieszczenie, gdyż do drzwi zapukali moi rodzice. Na pewno nigdy nie zapomnę tego widoku i chętnie przyszłabym tu po raz kolejny.