Rozwiązujesz dyktando:
Ból brzucha
Przedwczoraj mój tatuś kupił dziewięć lodów owocowych w dużych rożkach: trzy lody truskawkowe, trzy sztuki o smaku gumy do żucia oraz trzy brzoskwiniowe. Okazało się, że w centrum handlowym była wyprzedaż artykułów spożywczych oraz mrożonek. Ja i moich dwóch braci uwielbiamy napychać się lodami, a szczególnie w takich smakach, które zafundował nam tatuś. Przy obiedzie zapytałam tatusia czy już możemy spróbować po jednym rożku. Odrzekł, że deser można spożyć dopiero po grzecznie zjedzonym obiadku. Szybko pochłonęliśmy nasze zupy jarzynowe. Po kilku minutach talerze po pierożkach też już były puste. Nadeszła chwila, na którą czekaliśmy.. Każdy wybrał po jednym rożku w ulubionym smaku. Mój najstarszy brat – Grzegorz, uwielbia lody brzoskwiniowe, młodszy – Mariusz, preferuje lody o smaku truskawki, a ja – Zuzia, przepadam za lodami o smaku gumy do żucia. Nasza potrzeba spożycia cukru została zaspokojona. Musieliśmy udać się do swoich pokoi, żeby poleżeć po sutym poczęstunku. Po odpoczynku, po cichutku wróciłam do salonu i przekonałam tatusia, że powinnam otrzymać jeszcze jednego rożka. Argumentem były trzy szóstki: z historii, chemii i muzyki, które ostatnio dostałam. Po zjedzeniu drugiej porcji lodów, mój żołądek został uszczęśliwiony. Przynajmniej tak mi się wydawało… Po kilkunastu minutach leżałam z okrutnym bólem brzucha. Mamusia, która wróciła z biura, przybiegła z gorzką herbatą oraz buteleczką kropli żołądkowych. Po zażyciu leków, mama jeszcze dłuższą chwilę trzymała mnie wpół i robiła delikatny masaż mojego, przejedzonego cukrem, brzuszka. Dzięki tej przygodzie, otrzymałam nauczkę, żeby nie być za dużym łasuchem, bo później się tego żałuje…