Rozwiązujesz dyktando:
Naukowy blog Marzeny – część trzecia
Witam na dzisiejszym blogu Marzenki Łuk. Marzenka jest bardzo chora na różyczkę, więc poprosiła mnie abym napisała coś na jej blogu. Nazywam się Hanna Arbuz, i jestem jej dłużniczką. Trzy tygodnie temu Marzena uratowała mojego malutkiego chomiczka przed utonięciem w niedługiej rzeczce. Od tamtego czasu bardzo się zaprzyjaźniłyśmy. OK, pora na już chyba na trzeci temacik:
T: Wychowanie fizyczne.
Podobnie jak Marzenka uwielbiam historię oraz uczę się języka hiszpańskiego, (chodzę do innej szkoły niż Marzenka, dlatego w ostatnim blogu nie wspomniała o mnie) ale moim ulubionym przedmiotem szkolnym jest wychowanie fizyczne. Mój nauczyciel – pan Kazimierz Strzelczyk uczy wyśmienicie lecz również delikatnie wymagająco. Najbardziej kocham biegi po bieżni, skoki wzwyż oraz zdziwicie się pewnie, ale rozgrzewki. W czwartej klasie pan Kazimierz sam wymyślał rozgrzewki, ale na początku piątej dostaliśmy jako zadanie domowe napisanie własnej rozgrzewki i nauczenie się jej na pamięć. Jako, że jestem druga w dzienniku (pierwsza jest Michalina Abażur) musiałam się trochę pośpieszyć. I nie zgadniecie, ale otrzymałam z niej ocenę celującą! Teraz co roku dostajemy takie zadanie. Chodzę do ósmej klasy więc za sobą mam już trzy rozgrzewki. Jutro poprowadzę ostatnią – czwartą. Ze wszystkich po kolei otrzymywałam oceny celujące. Według pana Strzelczyka byłam najlepsza w całej klasie. Ja nie przyjmowałam pochwał, bo nie chciałam za bardzo zadumać się w sobie. W przyszłości chciałbym zostać wielką biegaczką i zdobywać puchary oraz medale. Po skończonej karierze tak jak Marzenka chciałabym zostać archeolożką lub historyczką. Może nawet byśmy razem pracowały na wykopaliskach lub szukały w starożytnych zwojach i papierach jak żyli pierwsi ludzie? Lub jak powstał ten przepiękny świat według starożytnych Greków, Rzymian i… Polaków? Już wiem! Możemy przecież pojechać samochodem do przepięknej, słonecznej Hiszpanii i tam szukać na wykopaliskach starych świątyń i kościołów. Przecież nauczymy się na pewno na oceny celujące języka Hiszpanów. Pani Józia ze szkoły Marzeny i moja pani Helena wyśmienicie się znają. Podsłuchałyśmy kiedyś z Marz (to jest pseudonim Marzenki) rozmowę naszych nauczycielek. Zastanawiały się na głos czy może dyrektorzy obu placówek nie zgodziliby się na połączenie języka hiszpańskiego. Szkoła podstawowa numer 13 imienia Marii Skłodowskiej – Curie (moja szkoła) oraz szkoła i przedszkole numer 4 imienia Jana Pawła II żyją w ciągłej przyjaźni, a dyrektorzy (pani Hanna Strumień – Dżem – dyrektorka w placówce Marzenki oraz pan Michał Dżem – dyrektor w mojej szkole) są nawet małżeństwem! Mam nadzieję, że oboje to przemyślą i się zgodzą. Trzymajcie za nich kciuki.
Wiem, że na końcówce trochę odstąpiłam od tematu, ale ja już taka jestem 🙂
Do zobaczenia! Może jeszcze napisze coś na blogu Marzenki jeżeli się zgodzi!