Rozwiązujesz dyktando:
Wyprawa na grzyby
Bardzo lubię szukać w lesie grzybów. Co roku z mamusią Katarzyną, tatusiem Przemysławem i wujkiem Jakubem wybieramy się do lasu w poszukiwaniu grzybów. Najczęściej późnym wrześniem lub w październiku. Wtedy jest już chłodno i często są ulewy, bo to jesień. Grzyby lubią wilgotne podłoże. Deszcz spulchnia grunt i wówczas grzyby lepiej rosną. Wstajemy raniutko, pakujemy koszyki i nożyki, zakładamy kalosze lub inne długie buty i wsiadamy do samochodu. Jedziemy autem trzynaście kilometrów do najbliższego lasu. Tam się rozchodzimy i szukamy grzybów. Ja zawsze chodzę z mamusią, bo ona dobrze zna się na grzybach i mi wskazuje, które należy zbierać. Trzeba uważać żeby nie wziąć trujących. Na przykład takie muchomory! Są cudowne, czerwone z bialutkimi plamkami, ale niestety bardzo trujące i nie można ich jeść. Najczęściej zbieramy podgrzybki, borowiki, kurki, sójki (niektórzy mówią na nie kanie) lub maślaki. Wracamy do domu uszczęśliwieni z pełnymi aż po brzegi koszykami grzybów.