Rozwiązujesz dyktando:
Wyścigówka Grzesia
Dwuipółletni Grześ uwielbiał wyścigówki. Zbierał autka od kiedy nauczył się mówić brum brum. W swojej kolekcji miał już żółtą formułę 1, brunatne Audi, turkusowe Porsche, różową Hondę, ale także beżowego Hyundai’a oraz kruczoczarnego Mustanga. To jednak nie cały zbiór malutkiego Grzesia. Uwielbiał też swojego srebrzystego Bugatti. To był jego najdroższy okaz. Musiał bardzo długo prosić swoich rodziców o zakup tego modelu. Niektórzy mówią, że rodzice Grzesia zapłacili za jego ukochany samochód – wyścigówkę w granicach dwóch i pół tysiąca złotych. To niemożliwe żeby małe autko kosztowało niemalże tyle, ile nowiutka hulajnoga z turbo napędem na wszystkie kółka. Ależ z tego Grzesia szczęściarz.