Rozwiązujesz dyktando:
Wycieczka – część III
Poszłyśmy leśną ścieżką. Biegła tuż przy polu namiotowym. Po pół godzinie spaceru Helenka wypatrzyła kilka prawdziwków. Pokazała mi też muchomora. Ona zna się na grzybach. W pewnym momencie ścieżka zrobiła się węższa, po jej bokach rosło dużo wysokich drzew. Poczułam się, jakbym to był nie las, a bór. Nagle, tuż przed zakrętem, który znajdował się jakieś trzydzieści metrów przed nami, zobaczyłyśmy rodzinę dzików. Na przedzie na krótkich nóżkach szedł odyniec, który ważył chyba ze sto kilogramów, za nim kilka warchlaków, a na końcu tłusta locha, która pilnowała swoich młodych. Znowu się nieco przestraszyłam. Moja towarzyszka wytłumaczyła mi jednak, że trzeba zachować spokój, a dziki nas nie zaatakują. I rzeczywiście wkrótce zniknęły w gęstwinie.