Rozwiązujesz dyktando:
O żarłocznym wyżle
Pewien mężczyzna miał wyżła, ogromnego żarłoka, jak rzadko który pies. Wszystkożerne zwierzę pogryzło kożuch swego pana. To znów narobiło nieporządku w spiżarni, zżerając słoik dżemu z jeżyn. Ciężkie życie miał mężczyzna z takim towarzyszem. Ogrodnikowi Ambrożemu wyżeł stratował dwa rzędy żółtych róż szarżując w pogoni za królikiem. Kucharce Grażynie, smażącej pączki, porwał z talerza mnóstwo świeżych drożdży i zeżarł je w mgnieniu oka. Żona właściciela wyżła żądała, aby mąż pożegnał się wreszcie z wyżłem, ale małżonkowi żal było zwierzęcia. Pewnego dnia przejeżdżał tamtędy książę. Możny pan, ujrzawszy wyżła, żywo postanowi go kupić. Zapłacił za niego dwa worki ryżu, pięć żyta oraz konia z siodłem zdobionym mosiężnymi guzami. Od tej pory wyżeł i mężczyzna wiedli o wiele lepsze życie. Wyżeł cały rok polował, a mężczyzna kupił sobie zwykłego kundla, który rzetelnie mu służył, nie narażając go na straty.