Rozwiązujesz dyktando:
Zwykła Kuźnia
To nie była zwykła kuźnia, oczekująca podróżnych i okolicznych chłopów. Produkowano w niej również mnóstwo rzeczy: dłutka, zasuwki, okuwki, podkuwki płóz do sań, małe podkówki dla kucyków, lutowano garnki. Dzisiaj kuźnia stała pusta. Wokół obejścia snuł się kowal Grzegorz. Właśnie przestał kuć popsute na bruździe pióro resorów. Musiał jeszcze opłukać, nawet umyć cały powóz, a wodę czerpało się tu żurawiem. Było południe. Ów kowal okazał się leniuchem. Leżał w rogu podwórka na wiązce chrustu, dłubał słomką w uchu. Znudzony czekał, aż wróci szef. Dopiero wtedy zamierzał runąć do roboty. Wiedział, że i tak czeka go harówka, której bał się i tak bardziej niż dżumy. Szef spóźniał się. Słońce stało już niżej. Grzegorz na pół spał a na pół czuwał czy nie wróci szef. Półprzytomnie, na luzie, marzył o tym aby jego kierownik wrócił dopiero jutro. Bo w ogóle nie miał ochoty dziś harować jak wół.