Rozwiązujesz dyktando:
Raj rowerowy
Pewnego upalnego dnia odbył się turniej rowerowy w trzech kategoriach: klasy 1-3, 4-6 oraz 7-8. O godzinie trzynastej trzydzieści trzy rozpoczęły się wyścigi. Uczestnicy ustawili się ósemkami w szeregu. Trzy, dwa, jeden! Rowerzyści nacisnęli na pedały i pomknęli jak strzały. Nagle na dróżce stanęła malutka owieczka oraz jej mamusia, owieczki były koloru biało-szarego. Zawodnicy zręcznie i bez trudu ominęli malutką owieczkę i jej mamę i dalej popędzili po nagrodę (a nagrodą był jeden z najlepszych rowerów na rynku, więc było o co walczyć). Publiczność aż krzyknęła z podziwu. Jeszcze osiem zakrętów i meta. Ten ósmy był najgorszym zakrętem, trzeba było umiejętnie pokonać slalom i wyjechać na ostatnią prostą. Józio i Henryk jechali łeb w łeb aż to mety. Kiedy już dojechali okazało się, że najprędzej krętą drogę pokonał Józiu i został zwycięzcą. Wygrał swój wymarzony rower. Był bardzo znużony ale zarówno z siebie dumny. Na pierwszym stopniu podium stanął oczywiście Józiu, na drugim Heniu, a na trzecim przyjaciółka Józia, Żaneta. Tak oto prezentują się ostateczne wyniki rajdu rowerowego.