Rozwiązujesz dyktando:
Burza i wsparcie rodziców
Zeszłej nocy była okropna burza. Obudziłam się koło godziny dwudziestej drugiej i usłyszałam grzmoty i widziałam błyskawice. Nie wiedziałam co mam zrobić, czy zostać w swoim łóżku i czekać na koniec burzy, czy iść do rodziców i poczekać na koniec razem z nimi. Wybór był prosty, wyskoczyłam szybko z łóżka i pobiegłam do łóżka rodziców. Okazało się, że oboje śpią, jednak jak się odezwałam od razu się obudzili. Tatuś wstał, wziął mnie na ręce i położył między mamusią i nim. Teraz już czułam się bardziej bezpieczna, wiedziałam, że nic mi już nie grozi, bo przecież mam koło siebie rodziców, którzy zawsze mnie obronią. Rozmawiałam przez chwilę z nimi, ale jakoś oczy same zaczęły mi się zamykać. Nie minęło chyba nawet pięć minut, a już usnęłam. Gdy wstałam rano, po burzy nie było nawet śladu.