Rozwiązujesz dyktando:
Nocne życie Kołobrzegu
Ach, cóż to był za wieczór! Parny, pochmurny, burzowy i niemalże jak z horroru!
Morze huczało, wiatr przeciągał się pośród drzew i krzewów, mewy skrzeczały, w nadmorskim parku było ciemno, hucznie, straszliwie i paraliżująco zarazem. Można by nakręcić film grozy. Chciałoby się uciec, ale dokąd? I po cóż? Próżne znoje i nadzieje, co ma być to będzie.
Horrendalna cena wydana na podróż do nadmorskiego kurortu wydawała się jednakowoż tylko chybioną decyzją. Wujek, sąsiad, hoża ciotka i stara kuzynka chcieli wracać do hostelu, ale ja pożądałem porządnych zdjęć, uchwyconych z ukrycia, znienacka, z honorem wyrwanych tej grozie.
Mam dopiero dziesięć lat, ale chciałabym być historycznym fotografem. Może to morze pozwoli mi na to? Cieszyć się chwałą, chlubą i prestiżem, które zapewnić mi mogą zachwyty tych, którzy obejrzą te niesamowite obrazy burzowej aury Kołobrzegu?