Rozwiązujesz dyktando:
Spacery z bratem
Gdy miałem trzy lata, mój brat kochał zabierać mnie na różne przejażdżki i spacery. Z chęcią przechadzaliśmy się po lasach w pobliżu gór, które z wyglądu przypominały mi wielkie, odwrócone do góry nogami rożki od lodów, lub jeździliśmy rowerami po wyznaczonych do takich wypraw ścieżkach. W jednym z lasów rosły drobne krzaczki jagódek, a ich owoce prawie nigdy nie były dość duże, by móc je zebrać. Moją najulubieńszą trasą była ta w pobliżu rzeki, w której pływały różnokolorowe ryby. Czasami nawet wyskakiwały z wody i robiły niemałe zamieszanie, chlupocząc kroplami wody na wszystkie strony wokół.
Moja siostra także wyruszała z nami na krótkie podróże po okolicy, tyle że rzadziej. Wolała raczej zostawać w domu i pomagać rodzicom w ogródku, gdzie mogła dbać o różne warzywa typu rzodkiew czy marchew. Rodzice uważali, że aktywność na zewnątrz jest ważna i są dumni ze mnie oraz brata, że tak często angażujemy się w wykonywanie sportu. Mówili też jednak, że warto byłoby pomóc siostrzyczce w sprzątaniu domu oraz dbaniu o podwórko.