Rozwiązujesz dyktando:
W puszczy
Dookoła rozciągał się stary las, a rzeka tu zwężała się. Na łące dookoła otoczonej zasiekami zrąbanych drzew widać było szałasy, chałupy z drzewa i chrustu. Zbliżając się ku budom, podróżni lepiej mogli je widzieć. Ich dachy pokryto kawałkami drzewa, gałęzi, ściany wypleciono z chrustu. Pośrodku wznosiła się zbudowana z ogromnych kłód chałupa – dwór. Do niej przytykały szopy tworzące z domem obejście, w środku którego znajdowało się podwórze. Dojeżdżając rudy podróżny zwolnił koniowi biegu. Wokół nie było żywej duszy. Mężczyzna wahał się jeszcze, jak dać znak o sobie, gdy ujrzał siedzącego na kamieniu starca. Ubrany był na biało, nie miał na sobie nic, oprócz odzieży z płótna grubego. Długa broda osłaniała mu piersi. Czerwony pas obejmował białą, na wierzch włożoną koszulę. Nie miał żadnej ozdoby ani broni. U jego nóg leżały dwa psy podobne do wilków. Twarz starca była spokojne, poważna, ogorzała od skwaru słonecznego. Nad siwymi oczyma sterczały najeżone brwi, Obnażoną szyję oplatały, niby sine węże, nabrzmiałe pod skórą żyły. Stary patrzył nic nie mówiąc. Huknąwszy w dłoń, przywołał parobczaka, który zabrał psy. Wówczas przywitał przybyłych.