Rozwiązujesz dyktando:
” gorszy moment „
Każdy smutek ma swoją przyczynę, tak jak kij ma dwa końce. Może być to błahostka, która w efekcie kumulacji napięcia stała się apogeum. Chyba każdy człowiek kiedykolwiek odczuwał cierpienie, żałość bez konkretnego powodu, gdy ktoś pytał „Co słychać?” Ciężko było mu odpowiedzieć zgodnie z prawdą, a co dopiero powstrzymać łzy, które cisnęły się do powiek.
Dla dziecka pierwsze takie odczucia pojawiają się przy nieudanych, zazwyczaj pierwszych próbach czegoś. Później w okresie dojrzewania – pierwsza miłość, pierwsze rozczarowania, niepowodzenia w sferze uczuć, w sferze szkolnej czy rodzinnej. W dorosłym życiu natomiast – brak satysfakcjonującego zatrudnienia, zarobki poniżej najniższej krajowej, macierzyństwo, narzeczeństwo, małżeństwo aż wreszcie nieudane życie osobiste przy osobie, która nie daje nam uczucia spełnienia i szczęścia. Nadchodzi moment kiedy umiejętność napisania niektórych słów poprawnie wprawia nas w okropny nastrój i uczucie beznadziejności czy bezsilności. Hoży chłopak automatycznie kojarzy się z chorym przez co podążając błędnym tokiem myślenia wysuwamy błędne wnioski. Rzeżucha ostatni raz widziana podczas eksperymentów w podstawówce, gżegżółka, która brzmi tak absurdalnie, że spędzasz kilka minut by znaleźć w przeglądarce jak to właściwie wygląda. Reasumując – przychodzi moment kiedy najmniejszy błąd sprawia, że musisz wypłakać morze łez, by od nowa pozbierać siebie, myśli i emocje. Nieważne co przeważy szalę, ważne, że po tym każdy człowiek powinien stać się silniejszy. Siła bowiem to miara przezwyciężonych porażek i załamań, także tych nerwowych. Także wytrwałość, wyczucie dobrego smaku i poczucie humoru – to w tym aktualnie pokładam największe nadzieje.