Rozwiązujesz dyktando:
Najlepszy myśliwiec
– Ding! Dong!– dzwonił dzwon na wieży.
Już jutro miały się odbyć wyścigi myśliwców. Każdy z zawodników budował lub kupował jedne z najlepszych myśliwców. Tylko dwunastoletni Hubert z planety Uran nie miał swojego myśliwca. Postanowił poszukać go na starym wysypisku. To tam trzymano zepsute pojazdy. – Dzień dobry. Czy czegoś szukasz? – zapytał szef wysypiska.
– Szukam tu pięknego, żółtego myśliwca – odpowiedział Hubert. Starzec wskazał na jakąś kulę. Nie wyglądała jak myśliwiec. Hubert był zawiedziony, ale wziął ją do domu. Uświadomił sobie, że jego rodzice są mechanikami. W domu przez tydzień było słychać odgłosy wiertarki i śrubokręta. Aż wreszcie w piątek myśliwiec był skończony. Jego nowiutka farba lśniła w słońcu, a jego przewody były idealnie dokręcone. Hubert był zachwycony. Położył się wcześnie spać, żeby zdążyć na wyścig. Rano szybko się ubrał i popędził na linię startu. Stało tam dużo przepięknych myśliwców. Hubert bał się, że przegra. Jednak, gdy wystartowali, poczuł niezwykłą lekkość. Inne myśliwce były daleko w tyle, gdy mijał linię mety. Hubert wygrał wielki puchar. Wszyscy się cieszyli.