Rozwiązujesz dyktando:
Dyktando o strażaku
Żył sobie dawno, dawno temu pewien strażak, a mianowicie Piotr. Codziennie ratował zdrowie i życie ludzi, którzy na przykład zostali w płonącym budynku. Pewnego dnia Piotr razem ze swoim najlepszym przyjacielem, Damianem, zostali wysłani na misję ratunkową. Okazało się, że na ulicy Jastrzębiej zapalił się dom, a w środku została ośmioletnia, nieprzytomna dziewczynka. Gdy przyjechali na miejsce, rodzice ją wołali, a nawet jej tata próbował po nią wejść. Damian zatrzymał go, mówiąc, że to niebezpieczne. Ustalili, że Piotr wejdzie po dziewczynkę, a Damian zacznie gasić pożar. Po dziesięciu minutach wszystko było już w porządku. Dziewczynkę zabrało pogotowie, gdyż była nieprzytomna. Mogła zatruć się dymem, a więc musiała pojechać na badania. Strażacy i sąsiedzi ustalili, że rodzina zamieszka chwilowo u sąsiadki Hani, a strażacy zawiadomią służby, które odbudują im dom. Po tygodniu dziewczynka wyszła ze szpitala, a rodzice mieli już odbudowane dwie trzecie domu. Strażacy byli dumni, że uratowali życie tej małej dziewczynki.