Rozwiązujesz dyktando:
Dzień Sąsiada
Bajka „Sąsiedzi”, pokazująca zażyłość i przyjaźń dwóch mężczyzn w beretach z antenkami, ich problemy i radości dnia codziennego i wzajemne wsparcie na co dzień. Kilka książek i co najmniej kilka filmów, przeważnie thrillerów lub dramatów obracających się wokół zdradliwych, niebezpiecznych, czasami psychopatycznych sąsiadów. „Alibabki” lub Halina Kunicka śpiewały „Jak dobrze mieć sąsiada”. Znane jest również przysłowie „Lepszy sąsiad bliski niż brat daleki”. No właśnie, zbliżamy się do sedna: Po co nam sąsiad? Lista zalet posiadania zżytego, uczciwego i przyjaznego sąsiada jest długa: przypilnuje nam domu lub mieszkania w czasie naszego wyjazdu. Podleje kwiaty, przewietrzy dom, nakarmi pupila lub/i wyprowadzi go na spacer w razie naszej nieobecności. Odbierze dla nas przesyłki lub listy. Pożyczy dziesięć złotych, cukier, sól, mąkę albo baterie do pilota. Wpadnie na kawę, pogadać, czasem nawet i ciasto przyniesie. Oczywiście, jest to ideał życia sąsiedzkiego. Czasami bywa idealnie odwrotnie, jak na przykład odwzorował to Aleksander Fredro w komedii „Zemsta” – której główny wątek to dokuczanie sobie nawzajem Cześnika i Rejenta, którzy mieli pecha dzielić ze sobą budowlę. Innym przykładem jest wiersz „Paweł i Gaweł” również Aleksandra Fredry (hmm… czyżby Fredro miał same nieprzyjemne przeżycia ze swoimi sąsiadami, skoro w swojej twórczości poświęcił tyle miejsce temu tematowi?). Wydaje mi się, że wszędzie potrzebny jest umiar. Nie narzucajmy się, ale bądźmy pomocni w razie czego. Traktujmy innych tak, jak sami chcielibyśmy być traktowani. Uśmiechajmy się, mówmy „dzień dobry”, przytrzymajmy drzwi, pozdrówmy naszych sąsiadów serdecznym gestem. To procentuje. Poza tym, człowiek jest istotą stadną, a dobre relacje z otoczeniem mają realny, poparty naukowymi badaniami wpływ na naszą kondycję psychiczną i fizyczną. Bądź takim sąsiadem, jakiego sam chciałbyś mieć!