Rozwiązujesz dyktando:
Dyktando o grze w wojnę
Ja już od malutkiego dziecka lubiłem grać w wojnę z babcią Grażyną i wujkiem Grzegorzem, ale teraz nudzi mnie ta gra. Z mojego punktu widzenia jest ona fajna tak do szóstej klasy, bo potem już staje się zbyt łatwa. Teraz też lubię gry planszowe, ale już trudniejsze, na przykład Chińczyka albo CYCLADES. CYCLADES to gra planszowa strategiczna osadzona w mitologicznych czasach greckich. Polega na wyeliminowaniu przeciwników z mapy albo wybudowaniu trzech metropolii. Najbardziej lubię w nią grać z siostrą Zuzią, kuzynką Żanetą i bratem Michałem. Rozgrywka jest dość długa, bo trwa około trzech godzin, ale moim zdaniem jest to bardzo fajnie spędzony czas.
A co do Chińczyka, to już mniej lubię grać, ponieważ jest to też trochę monotonna gra i nudna, ale na długie zimowe wieczory jest całkiem całkiem jeszcze, w szczególności w cztery osoby, którym się chce grać i jest w tle jakiś fajny film, który można oglądać, podczas gdy inni wykonują ruch, bo ona nie wymaga studiowania zasad i uważania podczas ruchów przeciwników.