Rozwiązujesz dyktando:
Dyktando o przygarnięciu psa ze schroniska
W pogodny, letni dzień Paulina i Bogusław wybrali się na spacer. Pogoda w miarę dopisywała, lecz po pewnym czasie zaczął padać deszcz. Małżeństwo nie zrezygnowało jednak z wycieczki. Rozłożyli parasole i udali się prosto przed siebie. Wtem, niespodziewanie usłyszeli szczekanie małego pieska. Bez wahania pobiegli z parasolami, dowiedzieć się, co jest przyczyną skomlenia szczeniaczka. Za galerią handlową w Poznaniu leżał piękny, mały, brązowy z białą łatką na oczku piesek, który najwidoczniej tęsknił za mamą. Bo nieudanej próbie dodzwonienia się na numer, który piesek miał przy obroży, zadzwonili do schroniska. Usłyszeli głos pana, który kazał oddać psa do budynku, w którym pracował. Tak też zrobili. Po powrocie do domu, Paulina i Bogusław dużo rozmawiali o posiadaniu takiego zwierzątka, jednak trudne było dogadanie się w tej sprawie. Ustalali, kto będzie wyprowadzał, karmił i zabawiał zwierzątko. Dwa tygodnie później wybrali się do schroniska i zabrali pieska, którego wcześniej pocieszyli. Do dziś zajmują się nim i wyprowadzają go na pole przed dom.