Dyktando o floryście

Flora – z tym pojęciem zetknął się chyba każdy z nas. To ogół gatunków roślin występujących na danym obszarze. Ale czy wiecie, iż nazwa flora oznacza również wszelkiego rodzaju publikacje związane z tym tematem? Dla mnie to akurat była nowość, miałem wcześniej wrażenie, że jest to dział „botanika”. A jednakże to flora. Stąd też pochodzi nazwa zawodu „florysta” – czyli osoby zawodowo zajmującej się tworzeniem kompozycji roślinnych. Oczywiście, zawód ten to nie tylko sprzedawanie w kwiaciarni bukietów róż, chryzantem, anthurium, eustom, tulipanów, hiacyntów czy żonkili. Florysta poza pracą w kwiaciarni może zajmować się ozdabianiem sal weselnych, sal konferencyjnych, wizualną oprawą wielu uroczystości i imprez, jak również całościową kompozycją kwiatową hoteli, kościołów, miejsc użytku publicznego i przestrzeni prywatnej. Musi wykorzystywać specjalistyczną wiedzę i doświadczenie, stosując kwiaty cięte, doniczkowe i rośliny ozdobne z obu kategorii. Potrzebne jest przystosowanie tych elementów do klimatu, oświetlenia, wilgotności, pory roku i charakteru wnętrza, a także florysta musi przewidzieć ewentualne problemy w pielęgnacji. Jak w każdej branży, ważne jest śledzenie nowych trendów we florystyce, poszukiwanie nowych sposobów dbania i troski o rośliny oraz rozwój swoich umiejętności manualnych i artystycznych. Dlatego też prawdziwy florysta to artysta. Mnie osobiście swojego czasu zainteresowała ikebana – japońska sztuka układania kwiatów. Mnogość jej reguł, symboliki i odmian to temat na kolejną wypowiedź pisemną, ale zachęcam Was do poczytania o tym interesującym temacie!