Rozwiązujesz dyktando:
Dzień budyniu
Budyń. Z reguły albo ma zwolenników, albo przeciwników (w sumie nic odkrywczego, ponieważ tak jest z większością potraw). My bierzemy pół litra mleka, trzy żółtka jajek, cztery płaskie łyżeczki cukru wanilinowego, trzy płaskie łyżeczki skrobi ziemniaczanej oraz łyżeczkę masła. Co do mleka, my używamy pełnotłustego, ale można wziąć beztłuszczowe albo mleko roślinne (migdałowe, owsiane, kokosowe, sojowe czy inne). Zamiast masła można użyć oleju kokosowego. A dla wegan zamiast żółtek jajek można użyć zastępnika, tj. aquafaba albo siemię lniane. Wszystko do rondelka, mieszamy, podgrzewamy do lekkiego zagotowania i czekamy na zgęstnienie, cały czas mieszając. Wtedy mamy bazę budyniu. Możemy do niego dodać to, na co tylko mamy ochotę! Limitem jest wyobraźnia! My dodajemy, w zależności od ochoty i apetytu na dany smak, oskrobane ziarenka wanilii, cynamon, kakao, kawałki czekolady, pokruszone biszkopty, dżemy – porzeczkowy, brzoskwiniowy, truskawkowy, jeżynowy, orzechy włoskie, laskowe, nerkowce albo pistacje, miód, świeże owoce – porzeczki, truskawki, poziomki, jeżyny, jagódki, albo boróweczki, pomarańcze czy banany. Czasem syropy smakowe albo posypki, takie jak do lodów. Za każdym razem staramy się wypróbować przepis na nowy smak, mieszając dodatki, wymyślając nowe i szukając inspiracji w internecie i książkach kucharskich. Ta kulinarna przygoda nie ma końca! Spróbujcie i testujecie sami! Smacznego!