Rozwiązujesz dyktando:

A to ci heca!

To będzie historia mrożąca krew w żyłach, choć z nutką humoru.Brzuchaty, podstarzały Hipolit zakochał się w sąsiadce-młodziutkiej, pulchnej Róży. Przynosił jej żółte tulipany przewiązane różową wstążeczką. Kupował olbrzymie półkosze żonkili przetykanych mnóstwem fiołków. Słyszał ,że kobiety uwielbiają kwiaty, więc liczył na przychylność Różyczki.Przecież nie może być obojętna i odrzucić tak upartych zalotów mężczyzny!
Pewnego wieczoru zajrzał do ogródka upragnionej kobiety.W półmroku wyhaczył okiem sylwetkę ludzką na huśtawce.”To ona, Różyczka! Niechybnie rzuci mi się w ramiona, gdy ofiaruję jej ten przecudny bukiecik z różowych hiacyntów!” Ruszył żwawo naprzód, zaszedł od tyłu i zarzucił ręce na ramiona postaci, którą uważał za ukochaną Różę.
Chwilę później leżał już pod huśtawką a jego potężny brzuch przygniatało ciało mężczyzny.który dusił Hipolita krzycząc:”Zatłukę cię, ty łachudro!”
Ach, co za okrutny pech! Na huśtawce siedział narzeczony Róży,Andrzej. I tylko żałosne prośby dziewczyny pozwoliły umknąć nieszczęśnikowi Hipolitowi bez urazów.Uciekał gdzie pieprz rośnie, gubiąc po drodze różowe hiacynty…

Zaloguj się, aby rozwiązać dyktando