Rozwiązujesz dyktando:
Amerykański sen – cz. 1
Na przestrzeni lat zmieniała się nie tylko Ameryka i jej mieszkańcy, zmieniały się też realia codzienności w kapitalistycznej potędze, a razem z nimi zmianom uległo znaczenie popularnych sloganów. „American dream” jest jednym z najbardziej znanych haseł, jakie głosi się w Stanach Zjednoczonych już od wielu dekad. Choć to stwierdzenie można zawężać do bardzo ogólnikowych podręcznikowych definicji, to nie sposób nie wspomnieć o tym, że podlegało ono przemianom, jakich wymagało dostosowanie się do potrzeb i oczekiwań danej generacji. Oznacza ono sen, a właściwie marzenie, którego spełnienia pragnął – i być może nadal pragnie – każdy Amerykanin. Z tego powodu Polacy już od kilku pokoleń z zazdrością spoglądają na mieszkańców Stanów Zjednoczonych. Okazuje się jednak, że rzeczywistość Amerykanów nie jest tak wspaniała, jak mogłoby się wydawać. Podobnie do wielu narodów, zmagają się oni z licznymi problemami – są to m.in. ubóstwo, wysoki wskaźnik imigracji, przestępczość czy wymagająca zreformowania prywatna, a co za tym idzie – płatna, opieka zdrowotna. Wbrew utartym wierzeniom badania przeprowadzone przez socjologów wykazały, że szansa na zamożne życie dla dzieci z biedniejszych rodzin amerykańskich wcale nie jest większa niż dla dzieci urodzonych i wychowywanych w Europie. Biorąc pod uwagę wymienione wyżej kwestie oraz inne czynniki, obecnie spełnienie “amerykańskiego snu” nie jest niemożliwe, ale zdecydowanie trudniejsze niż w powojennej Ameryce, ponieważ niejednokrotnie włożenie ogromnego wysiłku w edukację oraz sumienna praca nie gwarantują sukcesu w takim stopniu, jak kiedyś – konieczny jest również łut szczęścia czy uprzywilejowanie społeczne lub ekonomiczne, odziedziczone po poprzednich pokoleniach.