Rozwiązujesz dyktando:

Bociek Andrzej

Bociek Andrzej brodził po łąkach tam gdzie zwykle hasają przepiękne zające. Stał sobie nasz bociek Andrzej na jednej nóżce. Zawsze tak robił, gdy się zmęczył srodze. Wtem patrzy, coś go w nóżkę podgryza niezwykle boleśnie, Przetarł oczy w zdumieniu: ,,Mój Boże, ja nie śnię!”
Żabka Marzenka, malutka, co go cały czas obserwowała przykicała i za nogę go złapała. Chciała zażartować z bociana Andrzeja przystojnego i na trawę przewrócić ptaka przepięknego. I rzeczywiście runął z hukiem, lecz wpadł prosto na żabę Marzenkę i przygniótł go brzuchem. Nie wiedział żabka Marzenka, że robić tak nie wypada, że kto pod kim dołki kopie, ten sam w nie wpada.

Zaloguj się, aby rozwiązać dyktando