Rozwiązujesz dyktando:

Brzydka pogoda.

Ależ dzisiaj pochmurno i dżdżysto za oknem. Już trzeci dzień mży bez przerwy. Niebo pełne chmur, poszarzałe i smutne. Na podwórku błoto i kałuże. Ożeż ty! A cóż to tam rusza się w brunatnej kałuży? Czyżby mnie wzrok zawodził? Ach, to żaby, co najmniej trzy sztuki. Im humor dopisuje, wszak to aura w sam raz dla nich. Chyżo skaczą pomiędzy kałużami, mżawka w ogóle im nie przeszkadza. Może ja też na chybcika ubiorę kurtkę i kalosze? Mógłbym jak te żabki przeskakiwać kałuże, taplać się w błocie, chodzić po chaszczach w poszukiwaniu skarbów. Mógłbym udawać, że jestem bohaterem z odległej galaktyki, albo żołnierzem piechoty morskiej, albo spadochroniarzem czy ohydnym chuliganem ściganym przez komisarza. Och, ile możliwości czyha na mnie na zewnątrz. Nie będę się dłużej wahał. Pójdę zanim burza z piorunami i grzmotami napędzi mi stracha. Ostatnio piorun uderzył w dobudówkę u sąsiadów i pożar musiała gasić straż pożarna. Do samego rana żarzyło się w gaszonym budynku. Dlatego tak bardzo boję się burz i huraganów – nie wiemy jakie niebezpieczeństwa czyhają na nas. Ale cóż, dziś pójdę wziąć przykład z żabek i ropuch – będę tarzała się w kałużach i chyżo przeskakiwał przydrożne krzaki. Ależ będzie ubaw!

Zaloguj się, aby rozwiązać dyktando