Rozwiązujesz dyktando:
Cudze chwalicie…
Cudze chwalicie, swego nie znacie.- rzekła mama i zabrała mnie i kuzyna Michała w podróż w przeszłość. Przekroczyliśmy granicę województwa świętokrzyskiego i dojechaliśmy do miejscowości Ujazd. Tu ujrzeliśmy ruiny zamku. Ale jakie ruiny! Z wrażenia zaparło nam dech w piersiach. Ruiny zamku w Krzyżtoporze wyglądały imponująco. Zamek zbudowano na planie pięcioboku z bastionami w narożach. Rezydencja była potężnie ufortyfikowana, otoczona fosą. Była to wówczas największa budowla pałacowa w Europie, aż do wybudowania Wersalu pod Paryżem. Obecnie ma status pomnika historii. Architekt, tworząc plany, wykorzystał symbolikę kalendarza, dlatego pałac miał tyle okien ile dni w roku, tyle pokoi ile tygodni w roku, tyle potężnych i przestronnych sal balowych ile miesięcy w roku i cztery baszty narożne oznaczające liczbę kwartałów w roku. Na suficie najprzestronniejszej sali umieszczono przeszklone akwarium, które robiło olbrzymie wrażenie na ówczesnych szlachcicach. Trzypiętrowy pałac miał położoną żółtą elewację, a na wieży nad bramą wjazdową wyrzeźbiono po lewej krzyż, a po prawej topór- herb Ossolińskich. Fundatorem był potężny magnat Krzysztof Ossoliński. Budowa pochłonęła olbrzymie sumy pieniędzy, dlatego fundator mocno zadłużył swój majątek. Obecnie trwają próby przywrócenia pierwotnego wyglądu pałacu. Ale ponieważ brak planów i sztychów sprzed przebudowy w XVIII wieku, uniemożliwia to odtworzenie pierwotnego wizerunku zamku. O tych detalach architektonicznych mama usłyszała od regionalnego przewodnika. Ja uważam, że nawet bez odbudowy jest na co popatrzeć.