Rozwiązujesz dyktando:
Dwanaście prac – 1
Emerytowany komisarz Herakles Bzdrzyg pochłaniał właśnie hojną porcję chrupek pszenno-żytnich z jeżynowym jogurtem, gdy nagle usłyszał przenikliwy hałas dzwonka-gżegżółki w przedpokoju. Przedostał się tamże z niemałym trudem i przepełnionym brzuchem i ze zdumieniem ujrzał młodziutkiego sierżanta Jolaosa Półskutecznego, który właśnie rozpoczął był pracę na komisariacie w Wejherowie. Bzdrzyg natychmiast rozpoznał (ach, te nawyki ze służb hiperspecjalnych) ten charakterystyczny wpółzłamany nochal i jedno żółtozielone oko Jolaosa, którego raz w życiu widział przelotnie na swoim pożegnalnym przyjęciu przy przejściu na emeryturę. Lekko zdumiony zaprosił sierżanta (nie omieszkał zauważyć jego przyżółconego żupanika i wyniuchać aromatu żurku. „Sierżant jadł spóźniony obiad” – wydedukował) do swego kuchniosaloniku urządzonego przytulnie i z gustem i poczęstował go himalajską herbatą w filiżankach z ażurowym wzorkiem.